niedziela, 7 marca 2010

Ludzie z pasją


Dzięki tym ludziom kwitnie życie kulturalne miasta, młodzież kreatywnie spędza czas i realizuje swoje zainteresowania. Działają po części wolontarystycznie, poświęcają swój czas, energię, prywatne życie. Po co? Aby sprawić radość innym, skłonić do myślenia, uczynić świat lepszym.
Wiele się o nich nie mówi, sami są natomiast niezwykle skromni, na pierwszym miejscu stawiając zawsze działania młodzieży. Mowa tu o animatorach kultury i działaczach lokalnych z naszego miasta, gminy, województwa.
Co o nich wiemy? Czym się zajmują? Jak dogadują się z młodzieżą i "zarażają" ich swoją pasją?
Chcielibyśmy rozpocząć cykl artykułów, w których przedstawimy portrety animatorów kultury, działaczy społecznych i wolontariuszy z naszego regionu. Inicjatywę podejmujemy w ramach realizowanego przez Fundację Przystanek Twórczość projektu pt. "Akademia Animacji. Od pestki do pomarańczy. Od inspiracji do działania".

Czas ich zaprezentować!
Jako pierwszego postanowiliśmy zaprezentować człowieka o niezwykłej wyobraźni i twórczym podejściu do życia – Romana Karsztuna.
Osoba o teatralnej duszy, aktor teatrów niezależnych, dźwiękowiec, reżyser oświetlenia. Nieoceniony organizator i niepoprawny optymista. Prowadzi grupę tancerzy ognia Saurion.

Ania O.G.: Jak to się właściwie stało, że zdecydowałeś się być animatorem kultury?
Roman: Animator kultury brzmi dumnie! W moim przypadku po prostu spotkałem mistrza, Marka Gałązkę, który wskazał mi i wielu innym właściwą drogę... Wpierw była Giełda Amatorskich Pomysłów Artystycznych, później zaproszenie do udziału w warsztatach teatralnych z Jupim Podlaszewskim, a potem to się już potoczyło...Teatr AGT...praca w domu kultury..organizacja imprez...własne projekty...i toczy się tak nieprzerwanie 20 lat..

Ania: Jak wygląda praca animatora kultury? Co robisz?
Roman: Moja praca właściwie to ciągły projekt- na życie, na działanie, na organizowanie czasu wolnego, na odpoczynek. Wyznaczam sobie cel, metodę, formę i.. działam. Najlepiej gdy moje cele pokrywają się z celami osób z którymi pracuję...;-)

Ania: Jakie satysfakcje przynosi taka praca?
Roman: Najbardziej satysfakcjonujące jest to, gdy ta energia przekazana komuś - wraca do ciebie w cudowny sposób.. czasem po wielu latach..

Ania: Jakie trudności napotyka na swojej drodze animator kultury i jak je pokonuje?
Roman: Największa trudność..? Hm..to chyba własne ograniczenia...słabości..wypalenie..Można zrzucić winę na system - ale jesteśmy częścią tego systemu..Chcemy zmiany- zacznijmy ją od siebie! Czasem trzeba pomyśleć o sobie..własnym rozwoju..Brak kasy i czasu nie zawsze usprawiedliwia..Poza tym od czego ma się przyjaciół!

Ania: Może jakaś rada, złota myśl dla przyszłych animatorów kultury?
Roman: Kto chce - szuka sposobu! Kto nie chce - szuka powodu... Obyśmy zawsze znaleźli sposób!

Rozmowę przeprowadziła Anna Olczyk–Grabowska - animatorka kultury, koordynator projektu "Akademii Animacji" z Fundacji Przystanek Twórczość.

1 komentarze:

Anonimowy pisze...

Rzeczywiście można wyczuć optymizm Pana Romana :] i chęć do działania. Takich ludzi bardzo cenię! Nie muszę nic dodawać do tego krótkiego wywiadu ;)
Natomiast zacytuję (moim zdaniem) kluczowe słowa: "Kto chce - szuka sposobu! Kto nie chce - szuka powodu...".
Pozdrawiam :):):)